„Stał się zakładnikiem tego, że zbyt łatwo mówi, nie zastanawiając się”. Kidawa-Błońska o Hołowni

„Stał się zakładnikiem tego, że zbyt łatwo mówi, nie zastanawiając się”. Kidawa-Błońska o Hołowni

- Polityk, szczególnie druga osoba w państwie, powinien bardzo ważyć słowa, bo słowa bardzo wiele znaczą. Jeżeli pan marszałek miał jakąś wiedzę, która świadczyłaby o tym, że sytuacja w naszym kraju jest niebezpieczna, powinien na ten temat zawiadomić służby. Natomiast jeżeli niewłaściwie użył słów, to powinien to nam wszystkim wytłumaczyć i nie zostawiać niedomówień - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska na briefingu prasowym przed posiedzeniem Senatu. - Stał się zakładnikiem tego, że zbyt łatwo mówi, nie zastanawiając się, że słowa polityka, słowa drugiej osoby w państwie mają zupełnie inne znaczenie w takiej wypowiedzi publicznej, niż słowa mówione w jakichś rozmowach na ulicy - podkreśliła.

Tego nie kupuj na bazarze w Turcji. Wizytówka kraju pułapką na turystów

Tego nie kupuj na bazarze w Turcji. Wizytówka kraju pułapką na turystów

Tureckie bazary to dla wielu osób miejsca, w których otwierają się wrota piekieł. Tłoczno, gorąco, na każdym kroku ktoś próbuje was na coś naciągnąć. Na domiar złego to właśnie podczas zakupów na bazarach trzeba uważać na bardzo popularny produkt. I nie chodzi o podróbki. Turcja od kilku sezonów jest niepodważalnym liderem jeśli chodzi o liczbę Polaków wyjeżdżających tam na wakacje all inclusive. Z najnowszych danych wynika, że ten sezon raczej niczego w tej kwestii nie zmieni, a Riwiera Turecka utrzyma tytuł ulubionego regionu wakacyjnego polskich podróżnych. Jeśli planujecie spędzić tam wakacje, to uważajcie podczas zakupów na bazarze. Unikajcie sprzedawanych tam przypraw. Nigdy nie kupuj przypraw na bazarze w Turcji. Nawet nie wiesz, co w nich jest Kiedy zastanawiasz się, co przywieźć z wakacji w Turcji, jedną z pierwszych propozycji są przyprawy. Ich wybór jest tam ogromny, a i ceny potrafią korcić. Jeżeli przespacerujecie się po tamtejszym bazarze, błyskawicznie zauważycie ogromne stosy aromatycznych ziół i dodatków. Można je tam kupić na wagę, ale lepiej tego nie róbcie. Na tiktokowym profilu @mesela_polska, który radzi, jak spędzać wakacje w Turcji, które miejsca odwiedzać, i czego unikać, pojawiło się właśnie ostrzeżenie przed bazarowymi przyprawami. Autorzy jasno podkreślili, że Turcy nie kupują przypraw na bazarach, bo to tylko atrakcja pod turystów. Każdego dnia stosy te są mijane przez tysiące osób. Setki z nich ich dotykają (oczywiście spoconymi i niemytymi dłońmi), robią sobie zdjęcia, czy na nie kichają. Nie wspominajmy nawet o kurzu, którego drobiny mieszają się z niegdyś aromatyczną przyprawą. Chcesz kupić przyprawy w Turcji? Idź do normalnego sklepu Zakup przypraw w Turcji pozostaje jednak świetnym pomysłem. Tylko że zamiast kupować je na bazarze, udajcie się do zwykłego sklepu. Tam znajdziecie bardzo szeroki wybór różnych rodzajów ziół i dodatków. Będą one hermetycznie zapakowane, a pod każdym opakowaniem będzie widoczna cena. W ten sposób na pewno nikt was na nic nie naciągnie. Podobnie sytuacja wygląda z herbatą. Turyści, którzy przyjeżdżają do Turcji, od razu szukają herbaty jabłkowej lub innej owocowej mieszanki. W praktyce jednak Turcy w ogóle nie piją takich specyfików. Te mieszanki nie mają dodatku owoców, a sztuczne aromaty i barwniki. Lokalsi mijają je z daleka, a całymi litrami piją zwykłą czarną herbatę np. Cykur. Jest ona uprawiana na północy kraju nad brzegiem Morza Czarnego.

"Najbardziej religijny biznesmen" wyprzedaje flotę Eko-Okien. Na liście luksusowe auta

"Najbardziej religijny biznesmen" wyprzedaje flotę Eko-Okien. Na liście luksusowe auta

Prezes firmy Eko-Okna zwolnił dopiero co 1000 osób, ale okazuje się, że na tym nie koniec cięć. Przedsiębiorstwo wyprzedaje teraz swoją flotę samochodów. Ogłoszenia na portalach aukcyjnych znaleźli pracownicy, którzy twierdzą, że to dowód, iż firma Mateusza Kłoska się "zawija". Zdaniem przedsiębiorstwa powód jest inny. Eko-Okna, największy producent okien w Polsce, zmaga się z poważnymi problemami. Firma niedawno zwolniła tysiąc pracowników i zapowiadała kolejne cięcia. Jako powód wskazano spadek sprzedaży. Teraz przedsiębiorstwo wyprzedaje swoje samochody, które były częścią floty w zakładzie w Kędzierzynie-Koźlu. Eko-Okna mogą wkrótce zniknąć? Pracownicy twierdzą, że znaleźli dowód Zakład na Opolszczyźnie został otwarty niedawno – w kwietniu 2024 roku, ale teraz pojazdy, które były częścią floty, można kupić na portalach sprzedażowych (np. na otomoto.pl). Jak podaje Wyborcza.pl, ogłoszenia znajdują pracownicy firmy. Na aukcje trafia cała gama pojazdów – od samochodów osobowych, przez dostawcze i luksusowe, po te wykorzystywane do transportu okien z fabryki do klientów i dostawców. Wyborcza.pl pokazała listę sprzedawanych pojazdów, jest ona długa. Kupić można m.in. ciężarówki Scania, DAF i Iveco, które zjechały całą Europę. W jednym z ogłoszeń czytamy, że Eko-Okna mają na sprzedaż "8 zestawów pojazdów marki Scania R410 rok produkcji 2014 w zabudowie firmy Wecon wraz z przyczepami". Na liście są również inne ciągniki siodłowe, a nawet wózki widłowe. Na sprzedaż trafiły ponadto auta osobowe: Passaty, Mondeo czy Lexus LM 350h Omotenashi z 2024 roku, którego wartość katalogowa przekracza 700 tys. zł. Przedstawiciele firmy przekazali portalowi, że te działania wynikają z chęci odświeżenia całej kwoty. Pracownicy firmy twierdzą jednak co innego – ich zdaniem to dobitny dowód, że Eko-Okna się "zawijają". Problemy firmy Eko-Okna Eko-Okna zatrudniają ponad 15 tys. pracowników w kilku lokalizacjach. W lipcu spółka zwolniła jednak 1000 osób i zamknęła zakład w Kędzierzynie-Koźlu. Właścicielem firmy jest Mateusz Kłosek, który kilka lat temu rzucił się w wir życia duchowego. Przedstawia się jako nawrócony katolik. Kilka lat temu, jak opisywał OKO.press, Kłosek wpadł na pomysł zalania Polski chrześcijańskimi i antyaborcyjnymi plakatami. Nie sposób było nie zauważyć wielkich bilbordów chwalących Boga, cytujących Jana Pawła II albo pytających "Gdzie są TE dzieci?". Za akcję płaciła fundacja zasilana pieniędzmi firmy. – On bardzo dużo rzeczy robił na rzecz pracowników. Chciał być najlepszym pracodawcą. Dawał robotę i dobre zarobki. W jego firmie ludzie na święta dostawali po kilka tysięcy złotych premii. Tam pracują całe rodziny. Ale obawiam się, że teraz może dziać się tam coraz gorzej. Jeśli to padnie, to będzie katastrofa dla całego regionu Raciborza. Ludzie zaczynają obawiać się o swój los – mówił w rozmowie z naTemat.pl jeden z okolicznych mieszkańców Kornic. To tam znajduje się trzon imperium religijnego biznesmena.

Duda: Przyjeżdżają do naszego kraju najważniejsi przywódcy świata i mówią o PW, choć w gruncie rzeczy przez wiele lat milczeli

Duda: Przyjeżdżają do naszego kraju najważniejsi przywódcy świata i mówią o PW, choć w gruncie rzeczy przez wiele lat milczeli

- To dlatego nikt nie ma dzisiaj wątpliwości, że absolutnym, podstawowym obowiązkiem członków władz RP jest budowanie bezpiecznej Polski. A zwłaszcza po rosyjskiej agresji na Ukrainę, nikt nie ma cienia wątpliwości, że warto poświęcić wszelkie środki, by polska armia była silna i zapewniła Polsce bezpieczeństwo - stwierdził prezydent Andrzej Duda w trakcie spotkania z bohaterami Powstania Warszawskiego. - Ale przede wszystkim to, co wspomniałem przed chwilą, przyjeżdżają dzisiaj tutaj, do naszego kraju najważniejsi przywódcy świata i mówią o Powstaniu Warszawskim, choć w gruncie rzeczy przez wiele lat milczeli, przecież także i ze wstydem, mając świadomość tego, że ta Polska i powstańcy zostali opuszczeni przez swoich aliantów, przez nich te 81 lat temu, ale dzisiaj przyjeżdżają tutaj także już spokojniejsi, dlatego że oni wysłali tutaj swoje wojska po to, by wspierać bezpieczeństwo Polski, by gwarantować to bezpieczeństwo - mówił dalej.