"Złapaliśmy ich na gorącym uczynku". Trump nie krył oburzenia

"Złapaliśmy ich na gorącym uczynku". Trump nie krył oburzenia

Donald Trump poinformował o zakończeniu prac remontowych w sąsiadującym z Białym Domem Ogrodzie Różanym. Niestety, amerykański przywódca nie cieszył się długo z zaprowadzonych zmian. Republikanin odkrył, że ktoś uszkodził cenny marmur, który zastąpił fragment trawnika. Krótko później sprawców udało się zidentyfikować. Trump całą sytuację opisał w sieci, nie kryjąc przy tym emocji.

Niemiecki wprost o konflikcie w Instytucie Pileckiego. "Sikorski pozbył się..."

Niemiecki wprost o konflikcie w Instytucie Pileckiego. "Sikorski pozbył się..."

Konflikt w Instytucie Pileckiego, który doprowadził do dymisji dyrektora placówki Krzysztofa Ruchniewicza, pokazuje uwarunkowane pokoleniowo różnice w spojrzeniu polskich historyków na Niemcy – czytamy w "FAZ". Niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” publikuje w poniedziałek (1.09.2025) tekst niemieckiego historyka i slawisty Stephana Stacha poświęcony konfliktowi w Instytucie Pileckiego. W rezultacie sporu doszło do szeregu dymisji, w tym dyrektora IP Krzysztofa Ruchniewicza oraz szefowej berlińskiej placówki Hanny Radziejowskiej.    Stach opisał ze szczegółami przebieg konfliktu, który rozpoczął się opublikowanym 5 sierpnia artykułem w dzienniku „Rzeczpospolita”, w którym Ruchniewiczowi zarzucono zamiar zorganizowania seminarium poświęconego zwrotowi (także Niemcom) znajdujących się w Polsce dzieł sztuki pochodzących z zagranicy. Redakcja powoływała się na wewnętrzne pisma IP. Stach zaznaczył, że pikanterii całemu zajściu dodał fakt, iż Ruchniewicz oprócz kierowania IP, pełnił także funkcję pełnomocnika do spraw kontaktów z Niemcami umiejscowionego w MSZ. Materiał w „Rzeczpospolitej” wywołał falę oburzenia, a PiS i Konfederacja zażądały odwołania dyrektora – czytamy w „FAZ”. Sikorski wykorzystał okazję Komentując decyzję odwołania Ruchniewicza ze stanowiska pełnomocnika oraz całkowitej likwidacji tego urzędu, Stach pisze, że szef MSZ Radosław Sikorski „wykorzystał okazję do pozbycia się otwartej flanki”, wykorzystywanej przez PiS w „niemal rytualny sposób” do ataków na Platformę Obywatelską premiera Donalda Tuska. Jak wyjaśnił, PiS zarzuca PO „zbyt dużą bliskość z Niemcami, czy wręcz służalczość”. Sikorski wykorzystał aferę wokół Ruchniewicza do „normalizacji relacji niemiecko-polskich”. W relacjach z innymi krajami też nie ma pełnomocników – tłumaczy Stach.   Zdaniem autora, Ruchniewicz „nie rozpoznał rzeczywistości” uważając, że zadaniem IP są badania naukowe, a nie polityka. Stach przypomniał, że założony z inicjatywy ówczesnego ministra kultury Piotra Glińskiego Instytut miał być od początku polskim „Yad Vashem” – instrumentem polityki historycznej. Za pomocą nominacji Ruchniewicza, rząd Tuska chciał przeforsować zmianę linii programowej wyznaczonej przez PiS, jednak Ruchniewiczowi zabrakło najwidoczniej nośnego konceptu.  Doprowadziło to już na początku roku do konfliktu w placówką berlińską IP. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>  Zderzenie wizerunków Niemiec dwóch pokoleń Konflikt między Ruchniewiczem a Radziejowską był „czymś więcej niż tylko sporem między dwoma szanowanymi historykami” – ocenił Stach. Jest symbolem „zderzenia wizerunków Niemiec dwóch pokoleń” – podkreślił. Urodzony w 1967 r. Ruchniewicz patrzy na Niemcy poprzez okulary lat 90., gdy posuwał się naprzód proces polsko-niemieckiego zbliżenia.  Uznanie granicy na Odrze i Nysie, Traktat o przyjaźni, Współpraca Młodzieży - Jugendwerk i niemieckie wsparcie dla wejścia Polski do UE i NATO, utrwaliły w tym pokoleniu pozytywny obraz Niemiec. „Spojrzenie Radziejowskiej na Niemcy jest bardziej krytyczne” – zaznaczył Stach. Urodzona w 1980 r. historyczka była świadkiem zamknięcia niemieckiego rynku pracy dla pracowników z Polski. To uświadomiło jej brak równowagi w relacjach polsko-niemieckich – tłumaczy autor. Do tego dochodzi brak wiedzy w Niemczech o polskich cierpieniach w II wojnie światowej.      Uznanie konfliktu o IP za „skutki permanentnej antyniemieckiej propagandy PiS” byłoby zdaniem Stacha uproszczeniem. Motywem jest jego zdaniem chęć „zerwania z rolą młodszego partnera i postawienia relacji polsko-niemieckich na równym poziomie”. Zdaniem Stacha propaganda PiS pozostawiła mimo wszystko ślady – świadczą o tym komentarze w mediach społecznościowych, kwestionujące polskość Ruchniewicza i sugerowanie, że służy Niemcom. W rzeczywistości Ruchniewicz nie poradził sobie z „historyczno-politycznymi implikacjami” wynikającymi z „kombinacji stanowisk”. W rezultacie stracił oba – pisze w konkluzji Stephan Stach, dyrektor programowy w think tanku Zentrum Liberale Moderne w Berlinie.   Opracowanie: Jacek Lepiarz

To już nie jest tylko mem. Czerwona pigułka "to globalna struktura"

To już nie jest tylko mem. Czerwona pigułka "to globalna struktura"

Czerwona pigułka to coś więcej niż mem. To już globalna subkultura, w której mężczyźni pielęgujną mocno tradycyjne wyobrażenie o rolach społecznych. W filmie science fiction „Matrix” z 1999 roku haker Neo musi podjąć decyzję: bojownik ruchu oporu Morfeusz podaje mu dwie pigułki. Jeśli połknie niebieską, wszystko pozostanie bez zmian – wygodne życie w iluzorycznym świecie. Jeśli wybierze czerwoną, zostanie wyrwany z iluzji i ujrzy „prawdziwą rzeczywistość”: dystopijny świat, w którym maszyny zniewalają ludzi. Neo decyduje się na czerwoną pigułkę, czyli na poznanie prawdy, ale także na ból, stratę i walkę. Już na początku XXI wieku użytkownicy forów internetowych zaczęli używać tej metafory. Najpierw w środowisku samozwańczych „artystów podrywu”, którzy propagowali „zdobywanie” kobiet za pomocą wątpliwych technik, a później również wśród amerykańskich aktywistów walczących o prawa mężczyzn. W ten sposób powstała tzw. manosfera: luźna grupa blogów i forów, na których mizoginia, teorie spiskowe i ideały samodoskonalenia łączą się ze sobą. Do dziś uważa się tam, że feminizm przejął kontrolę nad społeczeństwem i poniża mężczyzn. Role płciowe są postrzegane jako biologicznie ustalone: kobiety są rzekomo „zaprogramowane”, aby pragnąć dominujących, fizycznie silniejszych mężczyzn. Nawet jeśli ci ich poniżają lub kontrolują. USA: ideologiczne centrum subkultury inceli Stany Zjednoczone są do dziś uważane za ideologiczne centrum tej subkultury. To właśnie tam na forach Red Pill rozwinęła się tzw. kultura incel, która znalazła się w centrum zainteresowania naukowców najpóźniej od czasu masakry w Isla Vista w 2014 roku, w której zginęło sześć osób. Termin „incel” jest skrótem od involuntary celibate (niedobrowolny celibat) i odnosi się do internetowych środowisk mężczyzn, którzy nie mają kontaktów seksualnych i traktują to jako dyskryminację. Sprawca z Isla Vista pozostawił manifest i filmy, w których szczegółowo opisał swoją mizoginię, ale też nienawiść do mężczyzn prowadzących udane życie seksualne. Wiele z tych motywów, od narzekania na powierzchowność kobiet po autopromocję jako „niezależny celibatariusz”, do dziś kojarzy się ze sceną Red Pill oraz incel. Postacie takie jak Andrew Tate pokazują, jak silnie subkultury te są powiązane z głównym nurtem. Brytyjsko-amerykański były kickbokser zdobył miliony obserwujących na TikToku dzięki wypowiedziom na temat męskiej dominacji. Jednocześnie stoi przed sądem pod zarzutem handlu ludźmi i gwałtu. Fakt, że konserwatywni komentatorzy amerykańskiej stacji informacyjnej Fox News używają terminu „red-pilled” tak samo jak gwiazdy takie jak Elon Musk czy Kanye West, pokazuje, jak kod pierwotnie subkulturowy przeniknął do ogólnego użycia językowego. Influencerzy Red Pill Szczególną rolę odgrywa sama logika platform mediów społecznościowych. Algorytmy YouTube'a lub TikToka nagradzają prowokacyjne treści, które wywołują emocje, a tym samym również antyfeministyczne eskalacje. Wielu influencerów Red Pill celowo wykorzystuje ten mechanizm, łącząc porady dotyczące samodoskonalenia z mizoginicznymi przekazami. W ten sposób docierają do młodych odbiorców daleko poza właściwą grupą. Niemcy: blisko ekstremistów W Niemczech scena ta stała się bardziej widoczna od 2019 roku dzięki YouTube'owi i Instagramowi. Influencerzy zajmujący się fitnessem i biznesem, tacy jak Karl Ess, przejęli terminologię i narrację sceny Red Pill – często pod pozorem samodoskonalenia i treningu sukcesu. Z kolei badania (takie jak Leipziger Autoritarismus-Studie 2024) wskazują na rosnącą popularność postaw antyfeministycznych. Według nich jedna czwarta społeczeństwa niemieckiego reprezentuje całkowicie antyfeministyczny światopogląd. Takie postawy często stanowią pomost do środowisk ekstremistycznych, w których antyfeminizm jest centralnym elementem ideologicznym. Podczas zamachu w Halle w 2019 r. skrajnie prawicowy sprawca zamordował dwie osoby, a wcześniej bezskutecznie próbował wtargnąć do synagogi. Późniejsze śledztwo wykazało, jak na odpowiednich forach treści związane z ruchem Red Pill i incel łączą się ze skrajnie prawicowymi teoriami spiskowymi. Masowy rynek dla ruchu Red Pill Ideologia Red Pill stała się globalnym fenomenem. Na przykład w Brazylii influencer Thiago Schutz („Coach do Campari”) kopiował treści Andrew Tate'a i zdobył setki tysięcy obserwujących, zanim trafił na pierwsze strony gazet z powodu gróźb pod adresem pewnej aktorki. Badacze uważają, że przyczyną rozpowszechniania się takich teorii są czynniki strukturalne. Na przykład w Brazylii od 2010 r. debaty na temat równości płci stały się coraz bardziej upolitycznione i zostały wyparte ze szkół. W miejsce zinstytucjonalizowanych programów edukacyjnych coraz częściej pojawiali się influencerzy i konserwatywni działacze, którzy łączą treści red pill z tradycyjnymi wartościami moralnymi. Muzułmańskie społeczności internetowe: „mincele” W ujęciu globalnym ruch Red Pill jest bardzo zróżnicowany i dostosowuje się do otoczenia. Vildan Aytekin z Uniwersytetu w Bielefeldzie prowadzi badania nad nurtem mincels (muzułmańscy incele). W społeczeństwach muzułmańskich hierarchie atrakcyjności charakterystyczne dla Zachodu zastępują koncepcje „duchowości i męskości”. Kobiecość jest idealizowana. Nie ma to jednak na celu zapewnienia równości, ale religijną legitymizację tradycyjnych wzorców ról. – Przyczyny wielu frustracji, o których mówi się w środowisku inceli, przypisuje się tutaj 'niewłaściwemu' zachodniemu stylowi życia. Jest on silnie naznaczony hedonizmem i nihilizmem – tak Aytekin wyjaśnia sposób myślenia tej grupy. Badanie przeprowadzone przez Saharę Ghumkhor i Hizera Mira (ReOrient, 2022) opisuje, w jaki sposób powstała muzułmańska manosfera. Przykładami są takie postaci, jak internetowy kaznodzieja Daniel Haqiqatjou czy autor Nabeel Aziz, którzy flirtują z pojęciami takimi jak „biały szariat”. Łączą oni antyfeministyczne narracje z argumentami religijnymi, budując w ten sposób pomost między zachodnimi subkulturami a tradycjonalistycznymi prądami w islamie. Jak istotna jest naprawdę społeczność Red Pill? Pod względem liczebności środowisko to pozostaje mniejszością, często ograniczoną do forów internetowych. Jednak jego kody i memy już dawno przeniknęły do głównego nurtu, twierdzi Brigitte Temel, która prowadzi badania nad incelami i tzw. męską sferą w wiedeńskim Instytucie Badań nad Konfliktami: Jak mówi, wielu młodych ludzi zna te pojęcia. Również austriackie ośrodki doradztwa ds. sekt zgłaszają rosnące zapotrzebowanie na doradztwo. Trudno jest jednak dokładnie zmierzyć wpływ tej społeczności pod względem jakościowym. Badania wskazują, że ruch ten nie tyle pozyskuje nowych zwolenników, co raczej skupia i wzmacnia istniejące niechęci. Metafora pigułki dostarcza prostą narrację, która przekłada osobiste frustracje na pozornie większą prawdę społeczną. Oprócz komponentu ideologicznego, influencerzy i trenerzy kierują się również interesami ekonomicznymi, wyjaśnia Temel:  – Wyciągają pieniądze z kieszeni niepewnych siebie mężczyzn. Opracowanie: DW

Poglądy nie mają tu znaczenia. Mózgi ekstremistów pracują podobnie

Poglądy nie mają tu znaczenia. Mózgi ekstremistów pracują podobnie

Silne emocje, wymierna ekscytacja: mózgi osób o skrajnych poglądach politycznych reagują w zaskakująco podobny sposób. Niezależnie, czy dotyczy to zwolenników prawicy, czy lewicy. Podobne reakcje w sytuacjach skrajnych Podczas oglądania filmu aktywność mózgów uczestników badania była obserwowana, częściowo w skanerze MRI - do rezonansu magnetycznego. Wynik: osoby o bardziej skrajnych poglądach politycznych wykazywały podobne wzorce. Treści wideo wywoływały u nich silniejsze reakcje neuronalne w obszarach mózgu odpowiedzialnych za przetwarzanie emocji, zwłaszcza w kontekście strachu i zagrożenia. Było to szczególnie wyraźne, gdy przeciwnicy ostro atakowali się nawzajem na nagraniu. Osoby o bardziej radykalnych poglądach politycznych wykazywały również silniejsze oznaki pobudzenia fizycznego, mierzone za pomocą przewodnictwa skóry. Według badania reakcje fizyczne wydawały się wzmacniać procesy neuronalne, co naukowcy interpretują jako wskazówkę, że emocje i pobudzenie przyczyniają się do umacniania przekonań politycznych. Mniej podobieństw u osób umiarkowanych - W przeciwieństwie do tego osoby o umiarkowanych poglądach wykazywały znacznie bardziej zróżnicowane reakcje mózgu, co sugeruje, że ekstremizm, niezależnie od ideologii, determinuje ten sam sposób przetwarzania informacji politycznych – wyjaśniła psycholog FeldmannHall. Zespół postrzega te wyniki również jako potwierdzenie tzw. teorii podkowy, która mówi, że ekstremalne poglądy polityczne są w pewnym sensie do siebie podobne lub mają wspólne cechy. Ugrupowania o ideologii skrajnie lewicowej i skrajnie prawicowej są zaś do siebie podobne bardziej niż do ugrupowań centrowych. - Wskazuje to, że nie tylko to, w co wierzymy, ale także siła tej wiary i reakcje emocjonalne kształtują postrzeganie rzeczywistości politycznej – powiedziała współautorka badań Daantje de Bruin. Autorzy zwracają uwagę, że ich wnioski powstały w kontekście politycznym Stanów Zjednoczonych i niekoniecznie można je przenieść na inne regiony. Opracowanie: Dagmara Jakubczak

Tak Kaczyński spędził wakacje. Sieć obiegło nietypowe zdjęcie

Tak Kaczyński spędził wakacje. Sieć obiegło nietypowe zdjęcie

Joachim Brudziński przyzwyczaił opinię publiczną, że każdego roku publikuje w mediach społecznościowych relację ze wspólnych wakacji z Jarosławem Kaczyńskim. Tak wyglądały wakacje Kaczyńskiego. Do sieci trafiło zdjęcie Nie inaczej było tym razem. Europoseł Prawa i Sprawiedliwości udostępnił fotografię, na której widać prezesa PiS w wakacyjnym wydaniu. Polityk siedzi na łódce, trzymając w ręku szklankę – z jak możemy się tylko domyślać – piwem. Przy okazji Joachim Brudziński postanowił wbić szpilę w Sławomira Mentzena i jego flagową akcję. „To chyba »oczywista oczywistość«, że każdy rozgarnięty wybierze piwo z Jarosławem Kaczyńskim a nie żadnym Sławomirem Mentzenem” - napisał...

Onet Rano. - 2.09

Onet Rano. - 2.09

#płatnawspółpraca | We wtorek w "Onet Rano." przywita się Agnieszka Woźniak-Starak, której gośćmi będą: Aleksandra Leo, Polska 2050; Damian Słomski, Business Insider; Filip Springer, dziennikarz; Kasia Lins, wokalistka. W części "Onet Rano. WIEM" gościem Odety Moro będzie: Krystyna Piątkowska, fundacja GrowSPACE. Zapraszamy do oglądania od 7:55!

Onet Rano. - 2.09

Onet Rano. - 2.09

#płatnawspółpraca | We wtorek w "Onet Rano." przywita się Agnieszka Woźniak-Starak, której gośćmi będą: Aleksandra Leo, Polska 2050; Damian Słomski, Business Insider; Filip Springer, dziennikarz; Kasia Lins, wokalistka. W części "Onet Rano. WIEM" gościem Odety Moro będzie: Krystyna Piątkowska, fundacja GrowSPACE. Zapraszamy do oglądania od 7:55!